Dzisiaj krótka dykteryjka o tym, że łakomstwo nie
popłaca…
Adolf Fryderyk z domu Holstein-Gottorp władał
Królestwem Szwecji w latach 1751-1771. Jako król niczym specjalnym nie
zasłynął, za to niezwykle interesująca była przyczyna jego zejścia z ziemskiego
padołu. Monarcha zmarł bowiem 12 lutego 1771 roku – prawdopodobnie na atak
serca lub udar – po zakończeniu niezwykle obfitej uczty. Miał bowiem zjeść
(informacja podana w oficjalnym biuletynie o śmierci króla):
- homara
- kawior
- kapustę kiszoną
- wędzone śledzie
- rzepę
- popić to wszystko szampanem
- a na zakończenie uczty 14 (!) porcji swojego
ulubionego deseru, czyli słodkich bułek zwanych semla, nafaszerowanych pastą migdałową i śmietaną a podanych w gorącym mleku.
Będę się chyba musiał mocno natrudzić, żeby znaleźć dziwniejszą
przyczynę zgonu u XVIII-wiecznego władcy. Jakieś pomysły?
Katarzyna II w wygódce zdaje się..?
OdpowiedzUsuńKasia to bodaj był zamach, a to w warunkach moskiewskich już nie jest takie dziwne :)
OdpowiedzUsuń