Wielu nie mogło zapomnieć księciu Bogusławowi Radziwiłłowie jego ‘elastyczności politycznej’ w czasie ‘Potopu’, kiedy to zmieniał strony niczym rękawiczki. Mimo że odzyskał zaufanie polskiego monarchy, to jeszcze w kwietniu 1662 roku zdarzyło się, że księciu groziło niebezpieczeństwo ze strony rozeźlonych żołnierzy. Jak o tym sam napisał w swojej autobiografii:
Osobliwie był porucznik dragoński J.M. pana pisarza [polnego litewskiego] [Aleksandra Hilarego] Połubińskiego, z Prus plebeius, który wojsko buntował, aby na gospodę moją najechało, ale Bóg sprawił, że gotując się na to na koniu biegając, szyję złamał.
Książę Bogusław mógł odetchnąć z ulgą, chociaż kto wie co mogłoby się stać, gdy nie wypadek litewskiego oficera?
A lucky event?
OdpowiedzUsuńLucky for prince Radziwiłł, rather unlucky for dragoon :)
OdpowiedzUsuń