środa, 13 lipca 2011

Dwustu chłopa, dobrych łuczników

W opracowaniach wojen Szwecji z RON w pierwszej połowie XVII wieku od czasu do czasu pojawia się wątek zaciągnięcia przez Gustawa II Adolfa szkockich łuczników. Mieli oni być przydatni do osłaniania piechurów szwedzkich w czasie przemarszu, kiedy ci nie mogli od razu oddać salwy z muszkietów. Informacja ta od pewnego czasu wydawała mi się mało prawdopodobna, sądziłem że jest to tylko plotka. U jej podstaw leżeć mógł fakt, że szkoccy rekruci otrzymywali ‘normalne’ uzbrojenie (piki i muszkiety) dopiero po przybyciu na kontynent, stąd też ‘na drogę’ niektórzy mogli zabierać łuki. Dzisiaj jednak, podczas wizyty w National Archives of Scotland (NAS) w Edynburgu, znalazłem dwa dokumenty, które, chociaż bezpośrednio nie dotyczą armii szwedzkiej, każą mi się na nowo zastanowić nad kwestią łuczników. Otóż w sierpniu 1627 roku, jako część silnych zaciągów szkockich na służbę francuską, kapitan Alexander Mcnaughton (Maknaughton) otrzymał patent na wystawienie 200 ludzi, którzy są dobrymi łucznikami (that are good bouman). Określenie bouman pojawia się w dwóch listach dotyczących jego zaciągu. Niestety odręczne pismo tych dokumentów woła o pomstę do nieba, nie udało mi się podczas mojej posiadówki w archiwum zbyt wiele odcyfrować. Negocjuję jednak z NAS uzyskanie kopii tych listów, jeżeli tylko uda mi się je uzyskać (trzymam kciuki) to zajmę się to sprawą dokładniej. Być może coś źle interpretuje, więc bez dokładnego przestudiowania tekstów ani rusz.  Będę informował jeżeli tylko uda się coś więcej na ten temat znaleźć.

5 komentarzy:

  1. też trzymam kciuki, sprawa brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uzyskanie kopii to raczej będzie mały pikuś, generalnie obsługa NAS jest niezwykle sympatyczna i bardzo idzie na rękę. Większy problem to rozczytanie tych bazgrołów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba powinno się to pisać bowman a nie bouman, ale być może wtedy nie przywiazywano wagi do pisowni lub uległa ona zmianie później z 'u' na 'w' .

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy macie jakieś informacje o uzbrojeniu Szkotów w XVII w., np. tych w armiach magnatów polskich? Wbrew pozorom, nie łatwo o konkrety. Wiadomo, mieli często uzbrojenie podobne jak inni "niemcy" jak nazywano wcale nie tylko Niemców ale ogólnie wojska typu zachodniego. Z drugiej strony, wiemy też, że czymś sie Szkoci wyrózniali - zbyt często pisze się o nich w sposób jednak oddzielny, róznicujący ich bardziej niż np. piechotę szwedzką, niemiecką, niderlandzką (w tym czasie bardzo już podobne do siebie nawzajem). Czy zatem istniały kombinacje uzbrojenia np. łuk + muszkiet, łuk + claymore, łuk +broń drzewcowa (jaka?)? Jakie były same łuki. W wielu wizerunkach widać cos na kształt łuków refleksowych a nie typowych wyspiarskich longmow.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapis oryginalnego materiału źródłowego to 'bouman' ;)
    Claymore'ów oczywiście nie używano - acz na przełomie XVI i XVII wieku zdarzały się dwuręczne miecze (patrz niżej) z kolei kwestia łuku to tylko mit, upowszechniony w czasach Gustawa II Adolfa. Szkoci służyli najczęściej jako piechota strzelcza, uzbrojona w arkebuzy a potem w muszkiety. W bardzo starym wpisie :) można znaleźć spis uzbrojenia rot szkockich z 1601 roku z Inflant:
    http://kadrinazi.blogspot.co.uk/2010/06/pikinierow-trzecia-czesc.html
    Szkoci wyróżniali się przede wszystkim językowo i raczej tu szukałbym tego rozróżnienia. W komputach wojsk polskich czy litewskich rzadko wyróżnia się jednostki szkockie czy angielskie, zapisując je po prostu jako oddziały 'niemieckie' lub 'cudzoziemskie'.

    OdpowiedzUsuń