poniedziałek, 29 października 2018

Kadrinazi radzi i odradza - cz. XX



Dziś w kąciku recenzji pozycja z serii z którą nie miałem do tej pory do czynienia: Biblioteka Europy Środka, publikowana przez Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie.  Książką której poświęcę nieco miejsca to wydana w tym roku Turcja, Wielki Step i Europa Środkowa, autorstwa Adama Balcera. Jest to zbiór artykułów czy może raczej esejów opisujących relacje pomiędzy krajami tytułowej Europy Środkowej i Turcji: od średniowiecza po XX wiek. Blogowym zwyczajem przyjrzymy się najpierw strukturze samej pracy  i treści poszczególnych rozdziałów, żeby przejść do ogólnych komentarzy na temat całej książki.

Praca składa się z ośmiu rozdziałów, każdy z nich jest odrębnym esejem, skupiającym się na konkretnym kraju/regionie. Pierwszy rozdział to Bałtyk z Bosforem, gdzie możemy się zapoznać z  historią relacji ludności i krajów rejonu bałtyckiego ze światem muzułmańskim. Wikingowie, uszkujnicy, Krzyżacy i walczący z nimi Litwini: wszędzie znajdujemy ślady kontaktów z Tatarami i Wielkim Stepem. Autor przedstawia nam też tutaj Wilno jako „Mekkę Północy”, z licznymi XIX-wiecznymi orientalistami wywodzącymi się z tego miasta, a także islamskie ślady w Petersburgu. Bardzo ciekawą częścią tego rozdziału jest fragment poświęcony tureckim wpływom na Szwecję, związanym głównie z przymusowym pobytem Karola XII w Benderze.  

W drugim eseju wędrujemy do Lwowa: bramy Orientu. Autor prowadzi nas przez kolejne wieki rozwoju miasta, w którym przywileje nadawano Ormianom, Żydom, Saracenom. Przeczytamy tu o wymianie handlowej, rozwoju rzemiosła, ale i Lwowie będącym przed wybuchem II wojny światowej centrum badań orientalistycznych w Polsce. Znaczny fragment tego eseju dotyczy oczywiście Ormian, w tym ich bardzo interesującej relacji z wpływami tatarskimi. Nie zabraknie też miejsca dla Żydów i Karaimów, w tym rozwoju sabataizmu w drugiej połowie XVII wieku.

Trzeci rozdział to Lechistan i Wielka Porta, w którym Autor wskazuje na o wiele szerszy pryzmat relacji polsko-tureckich niż tylko wojenny. Mamy tu przenikanie się kultur, wymiana handlowa, stosunki dyplomatyczne – a także tak lubiana tu na blogu relacja Sarmatyzmu i Orientu.

Kolejny esej to Węgrzy: między Turanem a Stambułem. Wiele wieków relacji węgierskich z Wielkim Stepem i światem islamskim: zarówno Tatarami jak i Turkami. Tu wiele miejsca Autor poświęca historii średniowiecznej, z piętnem jakie tradycja Scytów i Hunów miała się odcisnąć na kolejnych pokoleniach Szeklerów i Węgrów. Nie zabraknie oczywiście i rozlicznych wojen, jakie Węgry jako przedmurze chrześcijaństwa stoczyło z Turcją – z bolesną klęską pod Mohaczem i legendarną obroną Szigetvaru. Autor poświęca też nieco miejsca Siedmiogrodzianom i ich skomplikowanej relacji z Turcją. Potem przechodzimy do XIX i XX wieku, ze wstrząsami jakie przynosi Wiosna Ludów a potem Wielka Wojna. Znajdziemy tu dużo informacji o wzajemnych wpływach kulturowych, wkładzie jaki wnieśli węgierscy badacze w studia nad orientalistyką a wreszcie idei Turanu – w której Węgrzy mieli być częścią wielkiej rodziny ludów eurazjatyckich.

Piąty rozdział to Muzułmańskie kwiaty Chorwatów, gdzie Autor poświęca wiele miejsca kwestiom wojen jakie przyszło Chorwatom toczyć z Turkami, ale i bardzo trudnym i specyficznym relacjom z bośniackimi muzułmanami.  To wszystko ukazane także w perspektywie, toczonego od XIX wieku, chorwacko-serbskiego sporu o przynależność Bośni. Czytelnik może się tu zapoznać z powstaniem ideologii prawaszów, mającej ogromny wpływ na świadomość  państwową Chorwatów. Nie zabraknie i karty z okresu II wojny światowej, z relacjami Niezależnego Państwa Chorwackiego i bośniackich muzułmanów; a także chorwacko-bośniackiej wojny toczonej w latach 1993-1994.

Rozdział szósty to Rumuni: Rzymianie pod Półksiężycem. Hospodarstwa Mołdawskie i Wołoskie przez setki lat znajdowały się w strefie wpływów tureckich, nic dziwnego więc że miało to wielki wpływ na ich historię i kulturę. Autor prowadzi nas tu przez burzliwą historię regionu, z wojnami prowadzonymi przez Mirczę Starego i Stefana Wielkiego, ciągłe zmiany na hospodarskich tronach lawirowanie między Polską i Turcją. Znajdziemy tu sporo o wpływach tureckich: od języka, przez stroje, po architekturę i sztukę. Autor wspomina też o greckich, ormiańskich i żydowskich wpływach na przenikanie się kultur.

Siódmy esej to Miłość z nienawiścią: Albańczycy, islam i Osmanie. Autor przygląda się tu specyficznej i dosyć skomplikowanej relacji Albańczyków z islamem i Imperium Osmańskim. Nie zabraknie tu Skandberbega, ale setek lat pod panowaniem tureckim, ograniczającym tożsamość narodową Albańczyków. Bardzo ciekawym wątkiem jest rozważany po 1992 roku pomysł powrotu Albańczyków do chrześcijaństwa i odejścia od islamu, który jednak pozostał tylko w strefie rozważań i niezrealizowanych  idei. Kolejna interesująca część tego rozdziału to rozważania na temat współczesnego oblicza albańskiego islamu.

W ostatnim rozdziale wracamy do wątku polskiego, ta część zatytułowana jest bowiem Stambuł po polsku. To historia polskich emigrantów, od XVIII wieku przybywających i osiedlających się w Stambule. To jednak nie tylko portrety emigrantów politycznych: znajdziemy tu bowiem i polskich mistrzów papiernictwa, nadworną lekarkę i okulistkę sułtańskiego haremu czy też nadwornego malarza. Mamy też wątek tych emigrantów, którzy ulegli asymilacji – jak Konstanty Borzęcki (Mustafa Celaleddin Pasza). Nie zabraknie i naszego narodowego wieszcza, Adama Mickiewicza, który zmarł w Stambule.

Widzę że trochę się rozpisałem, ale właśnie taka jest ta fascynująca książka – opowieści o kolejnych narodach i krajach przenikają się, człowiek traci wręcz poczucie czasu i chce przeczytać ‘jeszcze tylko jedną stronę’.  Autor prowadzi nas przez kolejne stulecia, malując obraz wzajemnie przenikających się i oddziaływających na siebie kultur. Od krwawych wojen, przez relacje handlowe, po zapożyczenia językowe czy kulturowe – widzimy tu jak z jednej strony zaciera się granica pomiędzy Europą i Azją, ale jednocześnie jak kładzione były podwaliny pod tożsamość narodową w różnych krajach.

Generalnie nie mam większych uwag co do treści, widać że Autor dobrze zna tematykę i potrafi nią naprawdę zainteresować Czytelnika. Jedno stwierdzenie, które wydaje mi się mocno dyskusyjne, to zdanie, że w dużym stopniu Kozacy przypominali janczarów pod względem organizacji, uzbrojenia, sposobu walki, kultury materialnej i duchowej. Jakoś trudno mi porównywać sułtańskich niewolników (jakimi byli janczarzy) do wolnych Kozaków, jest to jednak wątek na zupełnie inną dyskusję. Wydaje mi się też, że przydałaby się jedna czy dwie mapy regionu – zwłaszcza pod kątem Czytelników słabiej znających historię omawianych krajów.  

Podsumowując, sądzę, że książką jest zaadresowana do naprawdę szerokiego kręgu odbiorców: nie tylko dla miłośników Orientu, Bałkanów czy Rzplitej  (zarówno takich którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z historią tych regionów, jak i tych którzy już sporo o tym czytali) – ale także dla tych, którzy szukają ciekawej książki o nieco mniej znanej historii Europy. Mimo że moje zainteresowania skupiają się na XVI i XVII wieku, z dużym zainteresowaniem czytałem też fragmenty dotyczące późniejszych okresów – styl i erudycja Autora sprawiają, że lektura jest bardzo wciągająca i od książki nie można się oderwać.  

Końcowa ocena [według rankingu – trzeba mieć – można mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać] to trzeba mieć. Bardzo interesujący zbiór esejów, pomagających lepiej zrozumieć trudną historię Europy Środkowej i jej wzajemnych relacji ze światem islamu na przestrzeni wielu wieków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz