Dziś w kąciku recenzji pozycja z serii z którą nie miałem do
tej pory do czynienia: Biblioteka Europy
Środka, publikowana przez Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie. Książką której poświęcę nieco miejsca to
wydana w tym roku Turcja, Wielki Step i
Europa Środkowa, autorstwa Adama Balcera. Jest to zbiór artykułów czy może
raczej esejów opisujących relacje pomiędzy krajami tytułowej Europy Środkowej i
Turcji: od średniowiecza po XX wiek. Blogowym zwyczajem przyjrzymy się najpierw
strukturze samej pracy i treści
poszczególnych rozdziałów, żeby przejść do ogólnych komentarzy na temat całej
książki.
Praca składa się z ośmiu rozdziałów, każdy z nich jest
odrębnym esejem, skupiającym się na konkretnym kraju/regionie. Pierwszy rozdział
to Bałtyk z Bosforem, gdzie możemy
się zapoznać z historią relacji ludności
i krajów rejonu bałtyckiego ze światem muzułmańskim. Wikingowie, uszkujnicy,
Krzyżacy i walczący z nimi Litwini: wszędzie znajdujemy ślady kontaktów z
Tatarami i Wielkim Stepem. Autor przedstawia nam też tutaj Wilno jako „Mekkę
Północy”, z licznymi XIX-wiecznymi orientalistami wywodzącymi się z tego
miasta, a także islamskie ślady w Petersburgu. Bardzo ciekawą częścią tego
rozdziału jest fragment poświęcony tureckim wpływom na Szwecję, związanym
głównie z przymusowym pobytem Karola XII w Benderze.
W drugim eseju wędrujemy do Lwowa: bramy Orientu. Autor prowadzi nas przez kolejne wieki
rozwoju miasta, w którym przywileje nadawano Ormianom, Żydom, Saracenom. Przeczytamy tu o wymianie handlowej,
rozwoju rzemiosła, ale i Lwowie będącym przed wybuchem II wojny światowej
centrum badań orientalistycznych w Polsce. Znaczny fragment tego eseju dotyczy
oczywiście Ormian, w tym ich bardzo interesującej relacji z wpływami tatarskimi. Nie
zabraknie też miejsca dla Żydów i Karaimów, w tym rozwoju sabataizmu w drugiej
połowie XVII wieku.
Trzeci rozdział to Lechistan
i Wielka Porta, w którym Autor wskazuje na o wiele szerszy pryzmat relacji
polsko-tureckich niż tylko wojenny. Mamy tu przenikanie się kultur, wymiana
handlowa, stosunki dyplomatyczne – a także tak lubiana tu na blogu relacja Sarmatyzmu i Orientu.
Kolejny esej to Węgrzy:
między Turanem a Stambułem. Wiele wieków relacji węgierskich z Wielkim
Stepem i światem islamskim: zarówno Tatarami jak i Turkami. Tu wiele miejsca
Autor poświęca historii średniowiecznej, z piętnem jakie tradycja Scytów i
Hunów miała się odcisnąć na kolejnych pokoleniach Szeklerów i Węgrów. Nie
zabraknie oczywiście i rozlicznych wojen, jakie Węgry jako przedmurze
chrześcijaństwa stoczyło z Turcją – z bolesną klęską pod Mohaczem i legendarną
obroną Szigetvaru. Autor poświęca też nieco miejsca Siedmiogrodzianom i ich
skomplikowanej relacji z Turcją. Potem przechodzimy do XIX i XX wieku, ze
wstrząsami jakie przynosi Wiosna Ludów a potem Wielka Wojna. Znajdziemy tu dużo
informacji o wzajemnych wpływach kulturowych, wkładzie jaki wnieśli węgierscy
badacze w studia nad orientalistyką a wreszcie idei Turanu – w której Węgrzy
mieli być częścią wielkiej rodziny ludów eurazjatyckich.
Piąty rozdział to Muzułmańskie
kwiaty Chorwatów, gdzie Autor poświęca wiele miejsca kwestiom wojen jakie
przyszło Chorwatom toczyć z Turkami, ale i bardzo trudnym i specyficznym
relacjom z bośniackimi muzułmanami. To
wszystko ukazane także w perspektywie, toczonego od XIX wieku,
chorwacko-serbskiego sporu o przynależność Bośni. Czytelnik może się tu
zapoznać z powstaniem ideologii prawaszów, mającej ogromny wpływ na
świadomość państwową Chorwatów. Nie
zabraknie i karty z okresu II wojny światowej, z relacjami Niezależnego Państwa
Chorwackiego i bośniackich muzułmanów; a także chorwacko-bośniackiej wojny
toczonej w latach 1993-1994.
Rozdział szósty to Rumuni:
Rzymianie pod Półksiężycem. Hospodarstwa Mołdawskie i Wołoskie przez setki
lat znajdowały się w strefie wpływów tureckich, nic dziwnego więc że miało to
wielki wpływ na ich historię i kulturę. Autor prowadzi nas tu przez burzliwą
historię regionu, z wojnami prowadzonymi przez Mirczę Starego i Stefana
Wielkiego, ciągłe zmiany na hospodarskich tronach lawirowanie między Polską i
Turcją. Znajdziemy tu sporo o wpływach tureckich: od języka, przez stroje, po
architekturę i sztukę. Autor wspomina też o greckich, ormiańskich i żydowskich
wpływach na przenikanie się kultur.
Siódmy esej to Miłość
z nienawiścią: Albańczycy, islam i Osmanie. Autor przygląda się tu
specyficznej i dosyć skomplikowanej relacji Albańczyków z islamem i Imperium
Osmańskim. Nie zabraknie tu Skandberbega, ale setek lat pod panowaniem
tureckim, ograniczającym tożsamość narodową Albańczyków. Bardzo ciekawym
wątkiem jest rozważany po 1992 roku pomysł powrotu Albańczyków do
chrześcijaństwa i odejścia od islamu, który jednak pozostał tylko w strefie
rozważań i niezrealizowanych idei.
Kolejna interesująca część tego rozdziału to rozważania na temat współczesnego
oblicza albańskiego islamu.
W ostatnim rozdziale wracamy do wątku polskiego, ta część zatytułowana
jest bowiem Stambuł po polsku. To
historia polskich emigrantów, od XVIII wieku przybywających i osiedlających się
w Stambule. To jednak nie tylko portrety emigrantów politycznych: znajdziemy tu
bowiem i polskich mistrzów papiernictwa, nadworną lekarkę i okulistkę
sułtańskiego haremu czy też nadwornego malarza. Mamy też wątek tych emigrantów,
którzy ulegli asymilacji – jak Konstanty Borzęcki (Mustafa Celaleddin Pasza).
Nie zabraknie i naszego narodowego wieszcza, Adama Mickiewicza, który zmarł w
Stambule.
Widzę że trochę się rozpisałem, ale właśnie taka jest ta
fascynująca książka – opowieści o kolejnych narodach i krajach przenikają się,
człowiek traci wręcz poczucie czasu i chce przeczytać ‘jeszcze tylko jedną
stronę’. Autor prowadzi nas przez
kolejne stulecia, malując obraz wzajemnie przenikających się i oddziaływających
na siebie kultur. Od krwawych wojen, przez relacje handlowe, po
zapożyczenia językowe czy kulturowe – widzimy tu jak z jednej strony zaciera się granica
pomiędzy Europą i Azją, ale jednocześnie jak kładzione były podwaliny pod
tożsamość narodową w różnych krajach.
Generalnie nie mam większych uwag co do treści, widać że
Autor dobrze zna tematykę i potrafi nią naprawdę zainteresować Czytelnika.
Jedno stwierdzenie, które wydaje mi się mocno dyskusyjne, to zdanie, że w dużym stopniu Kozacy przypominali
janczarów pod względem organizacji, uzbrojenia, sposobu walki, kultury
materialnej i duchowej. Jakoś trudno mi porównywać sułtańskich niewolników
(jakimi byli janczarzy) do wolnych Kozaków, jest to jednak wątek na zupełnie
inną dyskusję. Wydaje mi się też, że przydałaby się jedna czy dwie mapy regionu
– zwłaszcza pod kątem Czytelników słabiej znających historię omawianych krajów.
Podsumowując, sądzę, że książką jest zaadresowana do
naprawdę szerokiego kręgu odbiorców: nie tylko dla miłośników Orientu, Bałkanów
czy Rzplitej (zarówno takich którzy
dopiero zaczynają swoją przygodę z historią tych regionów, jak i tych którzy
już sporo o tym czytali) – ale także dla tych, którzy szukają ciekawej książki
o nieco mniej znanej historii Europy. Mimo że moje zainteresowania skupiają się
na XVI i XVII wieku, z dużym zainteresowaniem czytałem też fragmenty dotyczące
późniejszych okresów – styl i erudycja Autora sprawiają, że lektura jest bardzo
wciągająca i od książki nie można się oderwać.
Końcowa ocena [według rankingu – trzeba mieć – można mieć – lepiej odpuścić – zdecydowanie unikać]
to trzeba mieć. Bardzo interesujący
zbiór esejów, pomagających lepiej zrozumieć trudną historię Europy Środkowej i
jej wzajemnych relacji ze światem islamu na przestrzeni wielu wieków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz