W czasie wojny smoleńskiej obydwie strony polegały w dużej
mierze na oddziałach moderowanych ‘na sposób zachodni’. W armii moskiewskiej
były zarówno regimenty złożone z samych cudzoziemców, jaki te gdzie tylko kadra
miała pochodzić z Niemiec czy Francji. Z kolei w armii polsko-litewskiej gros
knechtów miało być zaciągniętych na terenach Rzplitej, za to kadra rekrutowała
się z dość szerokiej puli międzynarodowej. Albrycht Stanisław Radziwiłł
przytacza ciekawą informację dotyczącą negocjacji polsko-moskiewskich z
początku stycznia 1634 roku. Widać tam jak różnie postrzegano owych
cudzoziemców i ich wpływ na działania armii.
Wspomniany w tekście ‘Lesel’, który zabił Sandersona to
Alexander Leslie. Pisałem kilka lat temu o owej nader dziwnej sprzeczce moskiewskich
pułkowników. ‘Sehin’ to oczywiście wojewda Szein. Z kolei ‘Roswerman’ to
Wilhelm Rozworn, pułkownik dowodzący jednym z
regimentów piechoty moskiewskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz