Tu i ówdzie pojawiają się na blogu wzmianki o rondasseurs – w tym także o tych służących w naszych armiach – postanowiłem więc poszukać jakiegoś wizerunku swojskich tarczowników. Wśród piechoty miejskiej z Krakowa, raźno maszerującej na Rolce sztokholmskiej (Rulonie polskim), daje się zauważyć dwóch gentelmanów wyposażonych w tarcze, miecze i szyszaki. Wydaje mi się, że mają także napierśniki (może także napleczniki?), jednak kopia którą mam nie pozwala dostrzec aż takich szczegółów. Artur starał się wyciągnąć co się da z owych wizerunków (dzięki!), ale jeżeli ktoś ma je w lepszej jakości i chciałby się nimi podzielić to zapraszam.
Na podstawie porównania z innymi postaciami tego oddziału wydaje się że jednak nie mają kirysów.Raczej są to wamsy, wyraźnie widać niebieski kolor. Z drugiej strony, mamy do czynienia z uroczystością.Na taką okazję można wszystko założyć żeby tylko się pokazać. Nie mniej temat jest frapujący, zwłaszcza w kontekście np mieczy z inwentarzy arsenałów czy podobnych info z armii cesarskiej. To w sumie dopiero początek XVII w , więc coś może rzeczywiście jest na rzeczy.
OdpowiedzUsuńNo tak właśnie się zastanawiam czy to wams czy napierśnik - niby jest nieco ciemniejszy niż wamsy u muszkieterów. Nie będę się jednak spierał, ważne że mają szyszaki i tarcze :)
OdpowiedzUsuńSzturmaki-burgonety ;-)http://www.cullodenantiques.com/images/4_parade_burgonet.jpg
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dziś można je nazwać szyszakami.Choć pewnie w opisach źródłowych nie jeden hełm został określony jako szyszak.
Would they be classed as heavy infantry?
OdpowiedzUsuńThere were just few of them in company - see here:
OdpowiedzUsuńhttp://kadrinazi.blogspot.com/2011/11/rondasseurs-i-slazwaard.html
so I wouldn't go so far as 'classified them' ;)
To mogą być hiszpanie. Metalowa okrągła tarcza i sidesword są typowym uzbrojeniem kapitanów w oddziałach Tercios, a tutaj wyraźnie każdy z tych tarczowników prowadzi 1 linię. Poza tym niosą sztandar z krzyżem św. Andrzeja. No i nie zapominajmy, że hiszpańskie pułki piechoty służyły w katolickich armiach różnych krajów europejskich.
OdpowiedzUsuńJacy Hiszpanie? Toż to milicja miejska. Krzyż św. Andrzeja był typowym symbolem na sztandarach w armiach katolickich, więc nie ma go co łączyć wyłącznie z Hiszpanami. Takiego typu uzbrojenie było spotykane w kompaniach piechoty różnych armii jeszcze na początku XVII wieku i nie było wyróżnikiem oficerów. Nie wiem też skąd informacja, jakoby 'hiszpańskie pułki piechoty' (czyli co?) służyły w różnych armiach europejskich? Kontyngenty wojsk hiszpańskich (acz mało tam było etnicznych Hiszpanów) wspierały wojska cesarskie w czasie Wojny Trzydziestoletniej, nie występowały jednak w innych armiach. Jakie kraje według Ciebie miałyby zaciągać Hiszpanów?
OdpowiedzUsuńMoże źle się wyraziłem, bardziej mi chodziło o to że w różnych krajach europejskich. Ale ostatnie zapiski dla naszej szerokości geograficznej mówiące o takim uzbrojeniu wśród zaciąganych wojsk pochodzą 1597-1600 roku i należało do około 20 żołnierzy w oddziale będących strażą przyboczną dowódcy. Natomiast w Hiszpanii do 1630 roku i było noszone przez kapitanów czyli żołnierzy z minimum 10-letnim stażem dowodzących 10 ludzi.
OdpowiedzUsuńMoże to troszkę moje pobożne życzenie taka interpretacja, bo fajnie by było gdyby hiszpanie pojawili się w Krakowie ;)
UsuńW armii hiszpańskiej kapitan dowodził kompanią, czyli (na papierze) ponad 200 żołnierzami. Kapitan miał jako oznakę rangi 'ginete' (krótki szponton), ale w boju używał arkebuza lub muszkietu (jeżeli dowodził strzelcami) albo piki lub kombinacji tarczy i miecza własnie (jeżeli dowodził pikinierami). Najmniejszą częścią kompanii była sekcja (escuadra), złożona z 25 ludzi, a dowodził nią kapral (cabo de escudra). W jakim źródle lub opracowaniu znalazłeś informację o owych' kapitanach' z 10-letnim stażem dowodzących 10 ludźmi?
OdpowiedzUsuń