czwartek, 17 listopada 2011

Każdy regiment oddał honorową salwę

Kolejna ciekawa lista regimentów piechoty cudzoziemskiej z podziałem na kompanie (o co w źródłach trudno), tym razem w oparciu o II tom pamiętników Patricka Gordona. Rzecz dotyczy piechoty w dywizji hetmana polnego Jerzego Lubomirskiego w wyprawie 1660 roku. Popis odbył się 20 sierpnia 1660 roku. Pozwoliłem sobie przetłumaczyć i nieco skorygować pisownię nazwisk. Ciekawe są wzmianki, w przypadku dwóch regimentów, występowania w składzie jednostki kompanii dragonii:
- regiment hetmana polnego pod płk. Gizza (Mikołaj Konstanty Ghissa) – dobrze odziany i uzbrojony - 10 kompanii, łącznie 1000 żołnierzy
- regiment Jana Zamoyjskiego, wojewody sandomierskiego, pod podpułkownikiem de  Williams (według Jana Wimmera oficer ten nazywał się de Villen) – 10 kompanii – 900 żołnierzy
- regiment generała Celary (Paweł Celary) – 8 kompanii piechoty (łącznie 800 żołnierzy) i jego kompania dragonów (60 żołnierzy).  Mamy tu do czynienia z kompanią będącą organiczną częścią regimentu piechoty
- regiment generała Grothaus (Ernest Magnus Grotthauz) – 8 kompanii – 800 żołnierzy
- regiment płk. Nemerits (Stefan Niemierzyc, Niemirycz) – 8 kompanii – 900 żołnierzy
- regiment płk. Koritsky (Krzysztofa Koryckiego) – 6 kompanii – 600 żołnierzy
- regiment płk. Czarnotsy (Andrzej Cernezzi) – 5 kompanii  -200 żołnierzy (dziwnie mało?)
-  regiment Jana Leszczyńskiego, wojewody poznańskiego – 8 kompanii – 700 żołnierzy
- regiment płk. (Franciszka) De Buy – 8 kompanii piechoty (900 żołnierzy) i kompania dragonów (100 żołnierzy).  Tu kolejny przykład kompanii dragońskiej wchodzącej w skład regimentu piechoty
- regiment księcia Michała Kazimierza Radziwiłła pod ppłk. Fittinghausenem – 4 kompanie – 200 żołnierzy (tu akurat spis u prof. Wimmera potwierdza tak małą liczbę). 

4 komentarze:

  1. Gives an idea of numbers fielded at full strength I take it?

    OdpowiedzUsuń
  2. Because it was field muster we may believe that such was (give or take) strenght of unit at the beginning of the campaing.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziwna sprawa z tymi dragonami. Dość osobliwe połączenie. Co powiesz Michale na luźną koncepcję, że owi 'dragoni' przeznaczeni byli raczej do służby zaopatrzeniowej niż do walki? Wszak piechota niemal zawsze cierpiała głód, a zdobycie żywności nader często wymagało przebycia znacznych odległości, zwłaszcza na spustoszonej Ukrainie.Jazda dysponująca czeladzią na koniach jakoś sobie radziła. Natomiast piechurzy(o czym nie jeden raz źródła wspominają) czasem padali z głodu. Czy nie wygląda to na próbę zaradzenia temu ?

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym połączeniu nie ma nic dziwnego Arturze, takie sytuacje spotykamy już w czasie wojny 1626-1629, Szwedzi też tak czasami mieli. Oczywiście że taka dragonia to przede wszystkim 'oddział zaopatrzeniowy', zwróć uwagę na pomysły Fredry który w 1672 roku sugerował by taki przydatny oddział dragonów był w każdym regimencie pieszym. Generalnie tu i ówdzie w czasie drugiej połowy XVII wieku spotykamy mniejsze lub większe kompanie dragonów w niektórych regimentach. Oddział taki mógł także służyć jako kurierzy, ochrona oficerów, taboru czy jako oddział rozpoznawczy.

    OdpowiedzUsuń