niedziela, 31 lipca 2011

Żeś ty jest bezbożny Nikanor przeznaczony na ostatnią zgubę Polski

Po zwycięstwie pod Batohem w 1652 roku Bogdan Chmielnicki wysłał swojego syna, Tymofieja, na czele wydzielonego korpusu kozackiego w celu zdobycia Kamieńca Podolskiego. Młody Chmielnicki miasta nie zdobył, a jego mołojcy ponieśli ciężkie straty przy próbie szturmu.  Kozacy próbowali też negocjacji, wysyłając do Kamieńca uwolnionego polskiego jeńca, który przyniósł ultimatum dla obrońców. Mieszczanie nie ulękli się jednak pogróżek, takie to dictum odsyłając kozackiemu hetmanowi:
Bogdanowi Chmielnickiemu zaporoskiego wojska Hetmanowi i całemu wojsku Kozakiemu, od mieszczan i pospólstwa Królewskiego miasta Kamieńca pozdrowienie.
Wyznajemy wszyscy, żeś ty jest bezbożny Nikanor przeznaczony na ostatnią zgubę Polski, i w niczem od dawnego bicza bożego na Izraelitów nie różny. Wszak ty także prawowiernych katolików od praw Boskich i ojczystych odwracasz; świątynie Boga żywego kalasz; wylewasz krew Chrześcian niewinnych, przy głośnych oklaskach Turków i wiernych tobie Tatarów. Ale pamiętaj, że w mocy Boga jest utrapić, i utrapionych podnieść; uderzonych i ranionych uleczyć. Wiemy, że polegasz na mocy oręża twojego i na dzikiej odwadze wojska; ale wiesz i ty że my i całe Królestwo Polskie mamy nadziej w Wszechmocnym, który idących na nas nieprzyjaciół, jako i świat cały, za jednem skinieniem zniszczyć może.
D. w Kamieńcu, 17 Junii 1652.

4 komentarze:

  1. And smart one - they know that Cossacks do not have enough artillery and equipment to besiege their city ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten kształt rozpoznam wszędzie. Hmmm, Kamieniec... Cud świata równy egipskim piramidom! W Egipcie jednak błyskawice tak fantastycznie nad zabytkami nie latają. Nad Nilem nie byłem, ale tamtejszy piasek nie może być bardziej niesamowity od kamienickich skał. A jaką tam, na Moście Tureckim, podają wspaniałą karkówkę... Do tego z chlebem ormiańskim, również niepowtarzalnym. Mniam! Urlop się chyba do mnie dobija.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko jeżeli tam pojedziesz na urlop i zauroczysz się, podjadając chleb i karkówkę, to uważaj, żebyś jakowyś prochów nie zaprószył...

    OdpowiedzUsuń