Akurat przedzieram się przez źródła dotyczące Wielkiej Smuty – niedługo pojawi się wpis o mało znanej bitwie z tego okresu – i znalazłem piękną anegdotę, której nie mogłem sobie darować. Kiedy w 1609 roku armia Zygmunta III obległa Smoleńsk, Polacy wysłali do miasta pismo wzywające do kapitulacji. Moskiewscy obrońcy odpowiedzieli oczywiście odmownie, gdyż gotowi są umrzeć, walcząc w obronie cara i wiary prawosławnej. Zachował jednak i przekaz mówiący o innej odpowiedzi, wskazującej na specyficzne poczucie humoru oblężonych. Mieli oni napisać:
Szujski klucze do Smoleńska do siebie wziął, nas zamknął; wyniść nie możem, [w]puścić Króla [Zygmunta III] nie mamy jako. Musiałby pierwej do Szujskiego po klucze jachać, którymiby sobie zamek otworzył.
Zaiste byli to mistrzowie ciętej riposty…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz