Dwa interesujące starcie z okresu walk w Inflantach, typowy przykład ‘małej wojny’, która toczyła się w okresie 1621-1622. Świadkami podobnych potyczek będziemy także i w czasie wojny 1625-1629. Jak zwykle dwa diametralnie różne opisy…
Wersja litewska [w oparciu o ‘Księcia Krzysztofa Radziwiłła…]
Pułk lisowczyków pod dowództwem Piotra Jakuszewskiego (chorągwie Jakuszewskiego, Jakuba Różyca i Krzysztofa Drużbica) wbrew rozkazom hetmańskim nie połączył się z główną armią litewską, pozostając w rejonie Szmeltynu. Jakuszewski miał jakoby czekać, aż jego oddziałom skończy się ćwierć służby, by ‘tem zręczniej na włość zejść i z swawolnemi gromadami łączyć się mógł’. Lisowczycy zaniedbali środków ostrożności, dali się zaskoczyć szwedzkim siłom feldmarszałka Wrangla. Chorągwie Różyca i Drużbica zostały rozproszone. Miało co prawda zginąć zaledwie dwunastu żołnierzy, ocalono także wszystkie sztandary, niemniej jednak spore były straty w koniach i wyposażeniu. Jakuszewski, o czym już poprzednio wspomniałem w innym wpisie, został ścięty po powrocie do obozu hetmańskiego.
Następnego dnia Szwedzi starli się z podjazdem Mikołaja Korffa, nadciągającym od strony Kiesi. Wrangel sądził, że napotkał zbierających się lisowczyków, tymczasem silna czata Korffa miała liczyć 1200 żołnierzy (zapewne są to stany teoretyczne). Szwedzkie zgrupowanie miało zostać rozbite, resztki pod osłoną nocy wycofały się.
Wersja szwedzka [w oparciu o ‘SK’, raporty – zapewne mocno stronnicze – Wrangla]
16 stycznia feldmarszałek Wrangel, dowiedziawszy się o obecności ‘kozaków’ pod Szmeltynem postanawia uderzyć na nich z zaskoczenia. Zebrał ‘grupę uderzeniową’ z dostępnych mu oddziałów – 150 muszkieterów i 6 kompanii jazdy (zapewne głównie fińskiej - jazda ta miała mieć jednak nader niskie stany liczebne, zaledwie 250 ludzi). O świcie 19 stycznia szwedzkie oddziały dotarły do Szmeltyna i zaatakowały z marszu. Podpalono budynki w których kwaterowali ‘kozacy’ i po krótkiej walce rozproszone litewskie oddziały. Z dużą przesadą określono straty ‘kozaków’ na 200 zabitych. Zdobyto 150 koni, kilka wozów taborowych i jeden sztandar.
Dzień później szwedzcy zwiadowcy zawiadomili Wrangla, że ‘kozacy’ zbierają się ok. 5 kilometrów na wschód od Szmeltyna. Feldmarszałek postanowił wykorzystać poprzedni sukces – zostawił 60 muszkieterów w Szmeltynie, zapewne dla pilnowania łupów i jeńców, z resztą grupy zaatakował Litwinów. Ku jego zaskoczeniu okazało się, że przeciwnik to nie pobici wcześniej lisowczycy, a liczące 11 chorągwi (czyli dosyć odpowiadające teoretycznej liczbie 1200 żołnierzy ze źródeł litewskich) zgrupowanie Korffa. Pierwsze ataki jazdy litewskie zostały powstrzymane ogniem muszkieterów szwedzkich, atakowany przez przeważające siły Wrangel zdołał wycofać swoich żołnierzy do pobliskiej wioski, gdzie Szwedzi zabarykadowali się w kilku domostwach i stawili ciężki opór. Korff, sądząc że ma do czynienia z silnym zgrupowaniem przeciwnika, wycofał się z pola walki. Wrangel zaraz potem opuścił wioskę, wycofując się do Szmeltyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz