Krzysztof von Houwald (Houvalt, Ubald), urodzony w 1601 (lub 1602) roku w Saksonii jest wręcz idealnym przykładem XVII-wiecznego najemnego żołnierza, co ciekawe, jego kariera pokazuje także niesamowitą ścieżkę awansu. Co prawda przyznam szczerze, że mam luki w informacjach o tym oficerze, jednak pozwalam sobie przytoczyć nieco fragmentów z jego zajmującej historii.
Na początku Wojny Trzydziestoletniej (chociaż spotkałem się nawet z rokiem 1616) zaciągnął się jako prosty muszkieter, przez pierwszych kilka lat często zmieniając armie w których walczył – widzimy go pod sztandarem Cesarza, w wojsku elektora Saksonii, a także pod komendą ‘Szalonego’ ks. Brunszwickiego i słynnego kondotiera Mansfelda.
Jednakże to w służbie szwedzkiej, na którą zaciąga się w 1624 roku, zaczyna robić największą karierę. W ramach słynnego ‘Niebieskiego’ regimentu najemnego stopniowo awansuje do kolejnych stopni – porucznika (1625 rok), kapitana – dowódcy kompanii (1627 rok), major czyli trzeciego najważniejszego oficera regimentu (1629 rok), a wreszcie podpułkownika w 1630 roku. Za zasługi w kampaniach inflanckiej i pruskiej zostaje także nobilitowany przez króla Gustawa II Adolfa. Na przełomie 1631 i 1632 roku, gdy król powiększał znacznie swoją armię w Niemczech, Houvalt zostaje mianowany pułkownikiem i otrzymuje królewską zgodę na zaciąg własnych regimentów. Z planowych dwóch regimentów pieszych (24 kompanie) udało mu się zaciągnąć jeden (16 kompanii, dosyć szybko w toku kampanii zredukowany do 12). Wystawia także regiment jazdy (5 kompanii). Oddziały te rekrutowano w okolicach Frankfurtu nad Menem. Oddziały saskiego pułkownika początkowo mają walczyć w ramach głównej armii polowej Gustawa II Adolfa, zostają jednak skierowane do dyspozycji kanclerza Oxenstierny, a potem grafa reńskiego (hrabiego Renu) Otto Ludwiga. Od lata 1632 roku oddziały Houvalda wchodzą w skład armii feldmarszałka Gustava Horna. W 1634 roku zmniejszony regiment pieszy (8 kompanii) bierze udział w przegranej bitwie pod Nordlingen, gdzie ponosi duże straty. Niedługo po bitwie zostaje rozwiązany, resztki wcielone zaś do innego oddziału.
Ok. 1635 roku Houwald opuszcza służbę szwedzką. Przez pewien czas służy w stopniu generała majora w armii Saksonii, potem widzimy go w armii Gdańska. Wreszcie los prowadzi go do armii koronnej. W randze generała majora dowodzi regimentem piechoty cudzoziemskiej (przejętym ze służby brandenburskiej) zaszczytnie walczącym pod Zborowem w 1649 roku. Houwald bierze takż udział w bitwie pod Beresteczkiem, jego regiment wchodzi tam w skład pułku JKM. Jednostka jest w służbie do 1652 roku, w trzeciej ćwierci tegoż roku jej jednostka drastycznie spada z 1200 do 43 porcji – jest to następstwem masakry oddziału w bitwie pod Batohem. Nie udało mi się potwierdzić uczestnictwa Houwalda w bitwie, wydaje mi się jednak, że nie uczestniczył on w walkach. Nie ma go wśród nazwisk oficerów którzy uratowali się z pola bitwy, nie wpadł także do niewoli. Prawdopodobnie więc regiment prowadził w walce jego podpułkownik.
Wydaje się, że w tym okresie generał zrezygnował ze służby w polskiej armii. Zmarła na zasłużonej emeryturze w swojej posiadłości w roku 1663.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz