Kolejny okaz
z kolekcji siedemnastowiecznych niedźwiedziołaków, tym razem spod pióra samego
imć Paska. Rzecz dzieje się w Roku Pańskim 1662 roku, w rolach głównych: król Jan II Kazimierz, królowa Ludwika Maria,
rzeczony niedźwiedziołak, pocukrowana oberżyna z gruszki. Panie Janie, opowieść
proszę…
A był tam niedźwiadek, alias in forma[1]
człowiek, circiter[2]koło
lat trzynastu mający, którego w Litwie, parkany stawiając, Marcin Ogiński
żywcem osocznikom kazał do sieci nagnać i złapać z wielką strzelców szkodą, bo
go niedźwiedzie srogo bronili, osobliwie jedna wielka niedźwiedzica najbardziej
broniła, znać, że to była jego matka. Tę skoro osocznicy położyli, zaraz też i
chłopca złapano, który był taki właśnie, jaki powinien być człowiek, nawet u
rąk i nóg nie pazury niedźwiedzie, ale człowiecze paznokcie; ta tylko od
człowieka była dyferencyja[3], że
był wszystek długimi tak jak niedźwiedź obrosły włosami, nawet i gęba wszystka,
oczy mu się świeciły; o których różni różnie kontrowertowali, konkludując
jedni, że to się musiało zawiązać ex semine, viri cum ursa[4];
drudzy zaś mówili, że to znać niedźwiedzica porwała gdzieś dziecko bardzo młode
i wychowała, które że uber suxit[5]i
dlatego też owę assumpsit similitudinem animalis[6].
Nie miało to chłopczysko ani mowy,
ani obyczajów ludzkich, tylko zwierzęce. W tenże to czas podała mu królowa z
gruszki łupinę, pocukrowawszy ją; z wielką ochotą włożył do gęby; posmakowawszy
wyplunął to na rękę i z ślinami cisnął królowej między oczy. Króla począł się śmiać
okrutnie. Królowa rzekła coś po francusku[7];
król jeszcze bardziej w śmiech. Ludowika, jako to była gniewliwa, poszła od
stołu; król też na ową furyją kazał nam wszystkim pić, wina dawać, muzyce,
fraucymerom przyjść, nuż w ochotę.
Commonwealth's very own Mowgli :)
OdpowiedzUsuńYeah, if You check tag 'niedźwiedź' You will find few more of these ;)
OdpowiedzUsuń